środa, 29 kwietnia 2015
4 maja 2006 roku Sejm podjął decyzję o
likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) i powołaniu w ich
miejsce Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) oraz Służby Wywiadu
Wojskowego (SWW). Za takim rozwiązaniem głosowało 375 posłów. Przeciwko
było 48 posłów. 46 z nich było z SLD, 1 z LPR, a 1 z
PO. Tym jednym posłem z PO okazał się być nie kto inny, jak Bronisław
Komorowski. Niedługo później media obiegły informacje wyjaśniające
dlaczego obecny prezydent pałał tak wielką sympatią do WSI. Okazało się,
że w latach 90-tych zainwestował kilkaset tysięcy marek niemieckich
niewiadomego pochodzenia w parabank, który bardzo szybko zwinął swoją
działalność wraz z pieniędzmi Komorowskiego. Wówczas z pomocą miało
przyjść WSI, które swoimi sposobami odzyskało pieniądze "Bula". Miłość
miała zatem zakwitnąć na fundamencie wspólnych interesów i przetrwała aż
do lat, kiedy Komorowski został Marszałkiem Sejmu. Wówczas znowu zaczął
spotykać się z oficerami WSI, a tematyką spotkań miał być tajny aneks
do raportu z weryfikacji WSI. Okazało się, że w tym celu Aleksander L. -
były oficer WSI, który w latach 80-tych ukończył 3-letni kurs Wyższej
Szkoły KGB ZSRR, a dziś oskarżony jest o płatną protekcję przy
weryfikacji byłego żołnierza WSI - miał zaproponować Komorowskiemu
możliwości uzyskania dostępu do tajnego aneksu do raportu z weryfikacji
WSI. Sam Komorowski zeznawał w 2008 roku w prokuraturze w sposób
następujący: "Ja wyraziłem wstępnie zainteresowanie jego propozycją.
Umówiliśmy się, że on odezwie się, gdy będzie miał możliwość dotarcia do
tych dokumentów". Jakby tego było mało obecny prezydent dobrowolnie
spotykał się również z innym byłym oficerem WSI - płk. Leszkiem
Tobiaszem, który z kolei ukończył kursy sowieckiej GRU. Prokuratura
prowadziła wobec niego postępowanie karne w sprawach o fałszowanie
dokumentów oraz o złożenie nieprawdziwego oświadczenia weryfikacyjnego
WSI. Co ciekawe - Tobiasz zmarł w 2012 roku w niewyjaśnionych
okolicznościach na zabawie pracowniczej. Miał "zatańczyć się na śmierć".
Dla samego Komorowskiego mógł być groźny, bowiem jego wersja wydarzeń w
sprawie tzw. afery marszałkowej była w wielu miejscach sprzeczna z
wersją obecnego prezydenta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz