piątek, 29 maja 2015

  Aaron Szechter (Adam Michnik) powiedział w telewizji australijskiej, gdzie wystąpił w jarmułce, ze Żydzi w Polsce przygotowują ekspansje i mogą ja zrealizować, gdyż Polacy to stado tępych baranów.

Plany Żydów:
– wyniszczyć kraj finansowo;
pozbawić 5 milionów pracowników posad poprzez zrujnowanie zakładów pracy, nawet tych które przetrwały od 1918 roku;
– zrujnować rolnictwo aby 3 miliony rolników emigrowało ;za chlebem;;
;oczyścić; kraj z inteligencji patriotycznej;
– wyludnić kraj innymi sposobami do liczby 15 milionów Polaków, którzy będą służyć kolonizatorom żydowskim za wyrobników;
– zwiększyć opłaty za uniwersyteckie studia i naukę w szkołach średnich, aby Polacy mieli tylko podstawowe wykształcenie niezbędne do najemnej pracy w resorcie usług i pracy robotniczej według schematu wypracowanego na Palestyńczykach.
To tylko krótki rys naszej najnowszej historii, ale warto go poznać i z tą wiedzą dokonywać wyborów.

czwartek, 28 maja 2015

Kilka dni temu, profesor Krystyna Pawłowicz miała w Sejmie szokujące wystąpienie. Wynika z niego, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego sami napisali ustawę która zwiększa ich kompetencje. Ustawa ta ma pozwalać również na to, by odsunąć od władzy legalnie wybranego prezydenta. Projekt został napisany, przez samych sędziów TK, w tajemnicy i złożony z inicjatywy prezydenta. Projekt winien powstać w Sejmie, jako wynik politycznego konsensusu a sędziowie mogli występować tutaj jedynie w charakterze ekspertów. W razie zaskarżenia tej ustawy do TK, również sami sędziowie będą orzekać o tym czy dobrze napisali czy nie. Jest to sytuacja niezdrowa, niedobra, narusza wszelkie standardy orzekania. Projekt sprzeczny z Konstytucją, rozszerza konstytucyjny zakres kompetencji Trybunału, zezwalając by nie tylko Konstytucja ale również ustawy określały kompetencje tego organu – alarmowała poseł Krystyna Pawłowicz. Profesor zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię, która szczególnie dziś brzmi złowieszczo. Co najważniejsze, wprowadza również sprzeczną z Konstytucją procedurę orzekania o „czasowej niemożności sprawowania urzędu przez prezydenta”, co miałoby się odbyć poprzez akceptację dowolności powodów, z jakimi Marszałek Sejmu mógłby wystąpić do TK, żeby orzec czasowe zawieszenie prezydenta. Jest to w skrajnej sytuacji, marszałkowo – konstytucyjno – sędziowski zamach stanu – znosząc prezydenta z urzędu z powodów, których Konstytucja nie określa. Projekt przyzwala na dowolne określenie tych powodów tych przez Marszałka. Jako prawnik protestuję – zakończyła Pawłowicz. 

środa, 20 maja 2015

Pan Lepper przed śmiercią obciążył kogoś z obecnych sfer władzy i
mówił,że boi się o swoje życie,nie długo po tym zginął.Też się
boję o tym pisać,ale napiszę.Zginęli w czasie rządów PO: 1.Chorąży
Stefan Zielonka,rok 2009-szyfrant w kancelarii premiera.Zielonka
dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO oraz miał dostęp do
najściślejszych danych-zwłoki znaleziono w Wiśle. 2.Prof.Stefan
Grocholewski-ekspert od odczytywania nośników cyfrowych,wykrył
manipulacje w nagraniach cz.skrzynek z CASY.-Zmarł-31.03.2010 r.
3.Grzegorz Michniewicz-dyr.Kancelarii Tuska.Powiesił się-23 grudnia 2010
na kablu od odkurzacza,w dniu,w którym z remontu w Samarze wrócił
samolot TU-154,który potem rozsypał się w drobny mak na Siewiernym
4.Mieczysław Cieślar,-zginął w-wypadku samochodowym-dokładnie
18.04.2010 r.Miał być następcą Adama Pilcha,który zginął w
Smoleńsku.Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A.Plicha po
katastrofie. 5.Krzysztof Knyż-operator Faktów,10 kwietnia 2010 był w
Smoleńsku.Zmarł w Moskwie 2 czerwca 2010r.Śmierć całkiem przemilczana.
6.Prof.Marek Dulinicz-szef grupy archeologicznej-zginął 6 czerwca 2010 w
wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.
7.Eugeniusz Wróbel-wykładowca na Politechnice Śląskiej,specjalista od
komputerowych systemów sterowania samolotem.Poddawał w wątpliwość,że
wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101.Pocięty piłą mechaniczną
16.10.2010 r przez swego syna,który zdołał zabić i pociąć swego
ojca,usunąć ślady krwi,zawieźć pocięte zwłoki do jeziora,wrócić i
zapomnieć wszystko. Złego stanu swego-chorego psychicznie- syna przez
ponad 20 lat nie zauważyła matka,która jest psychiatrą. 8.Ryszard
Kuciński-prawnik A.Leppera-zmarł-w maju 2011 r. 9.Wiesław
Podgórski-był doradcą A.Leppera,gdy ten był ministrem
rolnictwa,znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011
r.Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo. 10.W 2011 roku samobójstwo
przez powieszenie popełnił oficer Służby Kontrwywiadu
Wojskowego,służący w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia
Marynarki Wojennej w Wejherowie.Żołnierz posiadał najwyższą klauzulę
dostępu do materiałów niejawnych. 11.Róża Żarska-adwokatka
Leppera-zmarła-w lipcu 2011 r.w Moskwie. 12.Dariusz Szpineta-zawodowy
pilot i instruktor pilotażu,ekspert i prezes spółki lotniczej,został
znaleziony martwy w łazience ośrodka wczasowego w Indiach.Wcześniej
parokrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie Smoleńska,kwestionując
oficjalne ustalenia. 13.Andrzej Lepper-zmarł-05.08.2011 Znaleziony we
własnym biurze w Warszawie.-Sam się-pobił a następnie powiesił.
14.Wszyscy z Casy 15.Henryk
Szumski(6.04.1941-30.01.2012)-zamordowany,generał broni WP,szef Sztabu
Generalnego,członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego 16.Leszek
Tobiasz(1957-10.02.2012)-niewydolność układu krążenia,pułkownik
WSI,główny świadek w tzw.aferze marszałkowej(dotyczyła przekrętów
Komorowskiego) 17.Wszyscy w-katastrofie-smoleńskiej-96 osób. 18.Były
generał GROMU Sławomir Petelicki. 19.... Kto następny?

niedziela, 17 maja 2015

Innym ciekawym wątkiem jest inwestycja w tzw. "Bank Palucha". Na początku lat 90. Bronisław Komorowski i aktor Maciej Rayzacher zainwestowali w ten parabank i jak wydawało się stracili 260 tysięcy marek niemieckich. Nasuwającym się pytaniem jest skąd Bronisław Komorowski miał tak duże pieniądze - w tym czasie przeciętny Polak zarabiał niecałe 200 marek niemieckich miesięcznie?
Wojciech Sumliński dotarł do notatki służbowej WSI z 1995 roku z której wynika, że te pieniądze udało się odzyskać przy pomocy oficerów kontrwywiadu wojskowego. Warto dodać, że Komorowski i Rayzacher byli jedynymi, którzy odzyskali zainwestowane pieniądze.

Wojciech Sumliński opisuje wiele, wiele innych sytuacji i zdarzeń pozwalających stawiać pytanie na czyją korzyść pracuje Bronisław Komorowski oraz kto tak na prawdę (nie)rządzi w naszym państwie. Polecam Wam gorąco lekturę tej pracy namawiając jednocześnie do rozważenia faktów w niej podanych.



Sumliński wraz z kolegami wykrył 17 agentów obcych służb w naszym kraju, więc jeśli on jest kryminalistą to ja chcę więcej takich zamiast jakieś śmiesznej WSI, CBA  


"Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego". Kupiłam i przeczytałam. I już się nie dziwię, że o tej książce w mediach mainstreamowych jest cicho, a prezydent - jeden z głównych oskarżanych woli udawać, że jej nie ma, niż podać autora książki do sądu (zakładam, że gdyby ta książka była stekiem bzdur, tak powinien się zachować, łatwo obalając tezy książki).

O czym jest ta książka? Autor, Wojciech Sumliński snuje opowieść o rozgrywającej Polskę mafii wywodzącej się z sowieckich służb wojskowych, która od wielu lat, drenuje nas i nasze kieszenie. Jak sugeruje autor na swoich usługach ma wielu, w tym naszego obecnego Prezydenta, Bronisława Komorowskiego. Książkę, bardzo osobistą, będącą zapisem dziennikarskiego śledztwa i gehenny jaką przeżył jej autor (w wyniku działania organów państwa, starających się zatuszować sprawę, znalazł się w takim stanie, że próbował popełnić samobójstwo) czyta się jak najlepszy thriller. I jedyne co przeraża, to że nie jest to wymysł płodnego pisarza, a - jak zapewnia autor realny obraz stanu polskiego państwa.

Wojciech Sumliński opisuje sprawę Fundacji "Pro Civili" założonej w połowie lat 90. przez przestępców: Anton Wolfgang Kasco, poszukiwanego listem gończym za malwersacje oraz Manfred Holletschenk, twórcę piramidy finansowej, blisko współpracującego z Olegiem Białym, gangsterem stojącym na czele grupy wywodzących się z żołnierzy radzieckich stacjonujących w Legnicy. Opisuje, jak kierownicze stanowiska zostały obsadzone oficerami WSI (Wojskowe Służby Informacyjne, organizacja komunistyczna, która przetrwała niezweryfikowana aż do rządów PISu, oskarżana m.in. o nielegalny handel bronią) oraz... posłem Samoobrony Januszem Maksymiukiem.
Opisuje dokładnie mechanizm rozlicznych malwersacji finansowych mających na celu drenowanie budżetu polskiego państwa (na niewyobrażalnie wielkie kwoty) oraz działania osłonowe, jakie prowadziły osoby zasiadające na ważnych stanowiskach państwowych zapewniające bezkarność i trwanie całego procederu.

Dokładnie opisuje również wiele wydarzeń z udziałem Bronisława Komorowskiego, które wskazują, że nasz obecny Prezydent (wtedy szef Ministerstwa Obrony Narodowej) był zaangażowany w osłonę przedsięwzięć godzących w bezpieczeństwo naszego państwa, m.in.:

1) sprawa Rosjanina, posługującego się nazwiskiem Igor Kopylow, powiązanego z obcym wywiadem, organizatora wyłudzania kredytów na rzecz Fundacji "Pro Civili". Człowiek ten został pełnomocnikiem MONu, z uprawnieniami sięgającymi praw do zapoznawania się z tajemnicami państwowymi. Bardzo interesował się pracami badawczo-rozwojowymi w Wojskowej Akademii Technicznej, m.in. nowoczesnymi systemami rakietowymi.
Bronisław Komorowski, jako zwierzchnik MON był na bieżąco informowany o działaniach i podejrzeniach względem Igora Kopylowa i nie zrobił nic, aby mu przeszkodzić. WSI odebrały śledztwo CBŚowi (Centralne Biuro Śledcze) i sprawa natychmiast umarła.
CBŚ skonkludował WSI, które było odpowiedzialne za ochronę kontrwywiadowczą, same przekazały tajne informacje w obce ręce.

2) wydanie certyfikatu bezpieczeństwa dla Bolesława Izydorczyka. Bolesław Komorowski doprowadził do tego, że ten były szef WSI otrzymał certyfikat bezpieczeństwa NATO, pozwalający mu na dostęp do ściśle tajnych dokumentów sojuszu. Bolesław Izydorczyk był kursantem szkoleń wywiadowczych GRU w Moskwie i z tamtych czasów miał bardzo bliskie kontakty z rosyjskimi szpiegami. Wiele poszlak wskazywało, że został zwerbowany przez rosyjski wywiad, m.in. w 1992 roku spotkał się w Zakopanym z rezydentem służb rosyjskich w okolicznościach wskazujących na spotkanie wywiadowcze.

3) Zdekonspirowanie obiektu 09120. Obiekt ten był sercem systemu obrony kraju na czas wojny, był tajnym bunkrem z którego władze Państwa Polskiego miały zarządzać obroną kraju. Jego lokalizacja miała być tajna, ale dziwnym trafem opublikowano dokładny adres obiektu 09120 wraz z numerem księgi wieczystej jako jawny.

4) Sprzedaż Telekomunikacji SA i "zaniechania" ze strony szefa MONu Bronisława Komorowskiego Na własność TP SA przekazano linie łączności i tajny węzeł komunikacyjny w obiekcie 09120. Była to infrastruktura niezbędna, aby władze polskie mogły przekazywać rozkazy i zarządzać państwem w czasie wojny. Problem polegał na tym, że TP SA została sprzedana Francuzom. Nie zabezpieczono przy tym w żaden sposób interesów Polski. W dodatku Francuzi mogli odsprzedać strategiczną infrastrukturę wojskową na wolnym rynku. W rezultacie rosyjska spółka GTS przejęła obsługę telekomunikacyjną najważniejszych instytucji państwowych. W okresie gdy szefem MONu był Bronisław Komorowski GTS zaczęła obsługiwać... WSI.
Doszło do takiego absurdu, że gdyby w sytuacji wojny prywatny operator odmówił usług, Polska mogłaby dochodzić swoich racji... w trybie kodeksu handlowego.
Na naradzie u premiera, mającej wyjaśnić dlaczego straciliśmy kontrolę nad kluczowymi, strategicznymi zasobami , minister Komorowski przyznał, iż "nie ma wiedzy" jak należy zabezpieczyć interesy państwa w obszarze obronności i bezpieczeństwa przy sprzedaży spółek typu TPSA.

Innym ciekawym wątkiem jest inwestycja w tzw. "Bank Palucha". Na początku lat 90. Bronisław Komorowski i aktor Maciej Rayzacher zainwestowali w ten parabank i jak wydawało się stracili 260 tysięcy marek niemieckich. Nasuwającym się pytaniem jest skąd Bronisław Komorowski miał tak duże pieniądze - w tym czasie przeciętny Polak zarabiał niecałe 200 marek niemieckich miesięcznie?
Wojciech Sumliński dotarł do notatki służbowej WSI z 1995 roku z której wynika, że te pieniądze udało się odzyskać przy pomocy oficerów kontrwywiadu wojskowego. Warto dodać, że Komorowski i Rayzacher byli jedynymi, którzy odzyskali zainwestowane pieniądze.

Wojciech Sumliński opisuje wiele, wiele innych sytuacji i zdarzeń pozwalających stawiać pytanie na czyją korzyść pracuje Bronisław Komorowski oraz kto tak na prawdę (nie)rządzi w naszym państwie. Polecam Wam gorąco lekturę tej pracy namawiając jednocześnie do rozważenia faktów w niej podanych. 


na szybko kopiuje teksty z forum bo znikaja  

środa, 29 kwietnia 2015

4 maja 2006 roku Sejm podjął decyzję o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) i powołaniu w ich miejsce Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) oraz Służby Wywiadu Wojskowego (SWW). Za takim rozwiązaniem głosowało 375 posłów. Przeciwko było 48 posłów. 46 z nich było z SLD, 1 z LPR, a 1 z PO. Tym jednym posłem z PO okazał się być nie kto inny, jak Bronisław Komorowski. Niedługo później media obiegły informacje wyjaśniające dlaczego obecny prezydent pałał tak wielką sympatią do WSI. Okazało się, że w latach 90-tych zainwestował kilkaset tysięcy marek niemieckich niewiadomego pochodzenia w parabank, który bardzo szybko zwinął swoją działalność wraz z pieniędzmi Komorowskiego. Wówczas z pomocą miało przyjść WSI, które swoimi sposobami odzyskało pieniądze "Bula". Miłość miała zatem zakwitnąć na fundamencie wspólnych interesów i przetrwała aż do lat, kiedy Komorowski został Marszałkiem Sejmu. Wówczas znowu zaczął spotykać się z oficerami WSI, a tematyką spotkań miał być tajny aneks do raportu z weryfikacji WSI. Okazało się, że w tym celu Aleksander L. - były oficer WSI, który w latach 80-tych ukończył 3-letni kurs Wyższej Szkoły KGB ZSRR, a dziś oskarżony jest o płatną protekcję przy weryfikacji byłego żołnierza WSI - miał zaproponować Komorowskiemu możliwości uzyskania dostępu do tajnego aneksu do raportu z weryfikacji WSI. Sam Komorowski zeznawał w 2008 roku w prokuraturze w sposób następujący: "Ja wyraziłem wstępnie zainteresowanie jego propozycją. Umówiliśmy się, że on odezwie się, gdy będzie miał możliwość dotarcia do tych dokumentów". Jakby tego było mało obecny prezydent dobrowolnie spotykał się również z innym byłym oficerem WSI - płk. Leszkiem Tobiaszem, który z kolei ukończył kursy sowieckiej GRU. Prokuratura prowadziła wobec niego postępowanie karne w sprawach o fałszowanie dokumentów oraz o złożenie nieprawdziwego oświadczenia weryfikacyjnego WSI. Co ciekawe - Tobiasz zmarł w 2012 roku w niewyjaśnionych okolicznościach na zabawie pracowniczej. Miał "zatańczyć się na śmierć". Dla samego Komorowskiego mógł być groźny, bowiem jego wersja wydarzeń w sprawie tzw. afery marszałkowej była w wielu miejscach sprzeczna z wersją obecnego prezydenta

czwartek, 16 kwietnia 2015

wybory....

Po tym jak władze naszego kraju zaczęły kombinować w jaki sposób utrudnić Polakom mieszkającym zagranicą udział w wyborach 10 maja (a tym samym maksymalnie ograniczyć liczbę osób, które mogłyby oddać swój głos na któregoś z kontrkandydatów "Bula"), media obiegła informacja jakoby wdrożony kilka tygodni temu przez MSW w rządzie Kopacz nowy system ewidencji ludności w Polsce (tzw. system "Źródło") posiadał poważne luki umożliwiające m. in. nadawanie tego samego numeru pesel wielu różnym osobom. Sama PKW wydała w tej sprawie komunikat, w którym możemy przeczytać, że gminy mogą mieć poważne problemy ze stworzeniem prawidłowej listy wyborców na swoim terenie. Czy to się dzieje naprawdę?

Przypomnijmy - ekipa rządowa wpadła na pomysł, aby w największych ośrodkach polonijnych zagranicą (m. in.: Chicago, Detroit w USA, Zagłębie Ruhry w Niemczech) drastycznie ograniczyć liczbę lokali wyborczych, a przez to utrudnić mieszkającym tam Polakom udział w zbliżających się wyborach prezydenckich. Dzięki temu skutecznie zostanie ograniczona liczba polonijnych głosów, które mogłyby wesprzeć któregoś z kontrkandydatów Bronisława "Bula" Komorowskiego. W ten sposób na przykład zamiast 200 tys. oddanych za granicą głosów na Dudę, Kukiza czy Brauna, będzie jedynie 100 tys., co dla ostatecznego wyniku wyborów w II turze może to niebagatelne znaczenie. To jednak nie koniec problemów jakie szykuje nam władza. Okazało się, że wprowadzony 1 marca b.r. przez rząd Ewy Kopacz nowy system ewidencji ludności (system "Źródło") posiada bardzo poważne luki umożliwiające dokonanie wyborczych fałszerstw. Możliwe jest bowiem nadawanie tego samego numeru pesel dwóm, lub większej ilości osób, a w tworzonych przez gminy (na podstawie baz danych czerpanych ze "Źródła") spisach wyborców mogą figurować osoby zmarłe, wymeldowane oraz te z nieaktualnymi nazwiskami.

EW tej sprawie specjalny komunikat wydała nawet Państwowa Komisja Wyborcza. Możemy w nim przeczytać, że "istnieje poważne ryzyko dla prawidłowego prowadzenia przez gminy rejestrów wyborców, na podstawie których sporządzane są spisy wyborców. Stanowi to zagrożenie dla prawidłowej realizacji zagwarantowanego przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej prawa do głosowania w wyborach na Prezydenta RP w dniu 10 maja 2015 r. (...) Powodem tego jest wadliwość funkcjonowania wdrażanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych aplikacji ŹRÓDŁO, z której pobierane są dane niezbędne do prowadzenia i aktualizacji rejestrów wyborców oraz sporządzenia spisów wyborców (...) Państwowa Komisja Wyborcza z całą mocą podkreśla, że zarówno Państwowa Komisja Wyborcza, jak i Krajowe Biuro Wyborcze, nie odpowiadają za funkcjonowanie aplikacji ŹRÓDŁO i systemów informatycznych służących do sporządzania spisów wyborców".

Niestety po tej władzy można się spodziewać dosłownie wszystkiego, także i tego, że będzie ona usiłowała zmienić wynik wyborów poprzez ograniczenie liczby polonijnych głosów czy machlojki z systemem ewidencji wyborców.

Standardy PO, czyli nocna próba zmiany Konstytucji

Warto o tym wspomnieć, bo historia ta jak w soczewce pokazuje patologiczne standardy obecnej władzy. W nocy 18 grudnia, o godz. 0:45 koalicja rządząca próbowała zmienić Konstytucję RP. Chcieli wprowadzić zapisy, które umożliwiłyby wyprzedaż Lasów Państwowych. Na szczęście dla nas wszystkich projekt przepadł, bo ekipie Kopacz zabrakło pięciu głosów. W mediach pro-rządowych standardowe embargo informacyjne na ten temat. 

Lasy Państwowe, zajmujące niemal 1/4 terytorium kraju, są dobrem ogółu. Dobrem wszystkich Polaków. Obecnie obowiązujące prawo uniemożliwia przejęcie polskich lasów przez podmioty prywatne. Ekipa Platformy Obywatelskiej chciała to zmienić. Co ciekawe - sprytnie to sobie zaplanowali. Po osłoną nocy wprowadzili do porządku obrad Sejmu projekt zmiany Konstytucji. Chcieli dopisać do niej artykuł o następującej treści: "Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie.". Kluczowe słowa to "z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie". Ten "wytrych" prawny daje szeroki wachlarz możliwości. Nic bowiem nie stałoby na przeszkodzie, aby ekipa PO-PSL uchwaliła ustawę, w której umożliwiłaby wyprzedaż Lasów w ręce prywatne.

Kluczowe głosowanie odbyło się o godzinie 0:45. Do zmiany Konstytucji władza potrzebowała 296 głosów. Na szczęście dla nas wszystkich ekipie Kopacz zabrakło pięciu głosów. Za niekorzystną zmianą głosowali posłowie PO, PSL, SLD i TR. Przeciwko głosowali członkowie PiS i KPSP. Nocna próba zmiany Konstytucji została oczywiście przemilczana przez główne media prorządowe. Przekazanie Polakom prawdy na temat trybu prac (pod osłoną nocy) oraz zamiaru władzy (umożliwienie wyprzedaży Lasów Państwowych) mogłoby niekorzystnie wpłynąć na wizerunek obozu rządzącego. Stąd embargo na te informacje w głównych wydaniach serwisów informacyjnych.

http://niewygodne.info.pl/artykul4/01948-Standardy-PO-czyli-nocna-proba-zmiany-Konstytucji.htm

Głosowanie nr 167 - posiedzenie 83.
Dnia 18-12-2014 godz. 00:44:26

Pkt 3. porz. dzien. Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - trzecie czytanie
Głosowanie nad przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa
Głosowało - 443  Za - 291  Przeciw - 150  Wstrzymało się - 2  Nie głosowało - 11
Większość 2/3 - 296   
Klub/KołoLiczba czł.GłosowałoZaPrzeciwWstrzymało sięNie głosowało
PO198196195-12
PiS131127-127-4
SLD323232---
PSL302828--2
niez.222011812
KPSP1515-15--
TR151515---
BiG111010--1

piątek, 10 kwietnia 2015

100 lat temu, dziennikarz NYT John Swinton, między innymi powiedział: „Każdy z obecnych tutaj wie, że niezależna prasa nie istnieje. Wy to wiecie i ja to wiem. Żaden z was nie ośmieliłby się ogłosić na łamach gazety swoich własnych opinii; a gdyby nawet się ośmielił, zdajecie sobie sprawę z tego, że nie zostałyby one nigdy wydrukowane. Dostaję ileś dolarów tygodniowo za to, żebym powstrzymywał się od wyrażania własnych poglądów i opinii w gazecie, w której pracuję. Wielu tu obecnych otrzymuje podobną zapłatę na identycznych zasadach. Gdyby ktoś z was był na tyle szalony, by uczciwie opisać sprawy, znalazłby się natychmiast na bruku.
Gdybym dopuścił, by moje prawdziwe opinie zostały opublikowane w którymkolwiek numerze gazety, straciłbym pracę w mniej niż 24 godziny. Praca dziennikarza polega na niszczeniu prawdy, łganiu na potęgę, deprawowaniu, zohydzaniu, czołganiu się u stóp mamony, sprzedawaniu siebie, sprzedawaniu swojego kraju i swojego Narodu w zamian za chleb swój powszedni, czy też – co sprowadza do tego samego – za swoją pensję. Wiecie to wy i wiem to ja. Jest więc szaleństwem, wznosić toast za niezależną prasę! My, dziennikarze jesteśmy wasalami, instrumentami w rękach bogaczy, którzy potajemnie spiskują i kierują wszystkim zza kulis! My jesteśmy ich marionetkami! To oni pociągają za sznurki, a my tańczymy! Nasz czas, nasz potencjał i nasze talenty są w rękach tych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami!"

bul

czym pozytywnym dla Polski i Polaków zapisal sie w swojej kadencji? 

Niezliczonymi gafami i blamazami? 
A moze podpisywaniem jak leci wszystkich podlozonych mu przez PO z PSL ustaw? 
W tym o podniesieniu wieku emerytalnego, GMO, OFE i wielu innych. 
Obiecal tez wedlug ujawnionych przez Wiki Leaks depesz dyplomatycznych ambasadorowi amerykanskiemu ze po sprzedazy polskich lasów panstwowych pieniadze z nich uzyskane zostana przekazane amerykanskim organizacjom zydowskim domagajacym sie rekompensat od Polski. Na razie próba nocnej zmiany konstytucji w tej sprawie przez PO+PSL sie nie udala - ale jezeli Komorowski pozostanie nadal prezydentem to na pewno taka próba bedzie ponowiona... 
CIEKAWOSTKA "Prokuratura sprawdza czy nie doszło do korupcji przy zakupie samolotu transportowego dla wojska.W 2001 r. na czele MON stał Bronisław Komorowski. Na niego spada polityczna odpowiedzialność za ten zakup. Bezpośrednim wykonawcą był generał Paweł Nowak, wówczas dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych. 8 samolotów kupiono z wolnej ręki za 211 mln dolarów, po wcześniejszym wyeliminowaniu konkurencji z gry. Z przetargu wywalono ukraińskiego Antonowa i włosko-amerykańskiego Spartana. Obydwa pod tym samym pretekstem - braku odpowiednich certyfikatów natowskich. Spartan w krótkim czasie otrzymał wszystkie niezbędne certyfikaty NATO. Nieco później te same papiery zdobył Antonow. Najistotniejsze jest jednak to, że w momencie składania oferty CASA również nie posiadała certyfikatu natowskiego na awionikę. Komisja przetargowa miała więc takie same powody, by i hiszpański samolot wyeliminować z gry. Tak się jednak nie stało.
CASA C-295 jest przerobionym na potrzeby wojska samolotem cywilnym. Co nie oznacza, że w samolocie tym pozostały jakiekolwiek znamiona cywilnego luksusu. Nasi żołnierze lecący na misje do Konga potrzeby fizjologiczne załatwiali do wiaderka, które ktoś przezornie zabrał na pokład. Ważne jest to, czy CASA spełnia oczekiwania militarne. Niestety nie. Cywilne pochodzenie maszyny sprawia, że nie mieści się w nim standardowa natowska paleta (88x108 cali). Powoduje to kłopoty logistyczne. Nie wchodzą samochody opancerzone Hammer. Będące wciąż na wyposażeniu Wojska Polskiego Honkery mieszczą się na lakier po przygotowaniu polegającym na długotrwałym demontażu wszystkiego, co wystaje z nich na zewnątrz. `To dlaczego wybrano CASĘ, jest dla mnie tajemnicą' - powiedział w wywiadzie dla `Gazety Wyborczej' generał Sławomir Petelicki, znający się przecież na rzeczy.
Obydwa konkurencyjne samoloty są tych wad pozbawione. Samolot włoski C-27J Spartan lata dalej, ma większą ładowność i jest szybszy. Spartan mieści spokojnie Tarpany, a nawet Hammera i jest skonstruowany w ten sposób, żeby weszła doń paleta natowska.
O zaletach ukraińskiego samolotu rozpisywać się nie będziemy. Wykluczył go z konkurencji jego radziecki rodowód. Rusofobia kolejnych rządów wykluczała jego wybór, nawet gdyby był to najlepszy i najtańszy samolot na świecie. Warto podkreślić, że oferta ukraińskiego Antonowa była przeszło trzy razy tańsza niż pozostałych dwóch producentów i zawierała interesujące rozwiązania offsetowe.
W ramach offsetu Hiszpanie kupili 51 proc. udziałów PZL Okęcie za 28 mln dolarów i obiecali zainwestować w tę firmę kolejne 125 mln. PZL Okęcie było znanym na świecie producentem awionetek: Wilga, Kruk, Koliber i Orlik. EADS jednak zaprzestał wytwarzania małych samolotów polskiej konstrukcji. Hiszpanie twierdzą, że produkcja ta jest nieopłacalna. Usiłowano przedstawić ten kontrakt jako sukces, podczas gdy jest dokładnie przeciwnie. Hiszpanie inwestując 125 mln zielonych w PZL Okęcie (firmę hiszpańską w 51 proc.) po prostu przełożyli kasę z jednej swojej kieszeni do drugiej.
Włosi oferowali 8 Spartanów za 215 mln dolarów, dawali do tego za darmo 2 ciężkie samoloty transportowe C-130H Hercules. Co prawda używane, ale o takich zabawkach do dziś marzy nasza armia. Strona włoska gotowa była w ramach offsetu zainwestować równowartość kontraktu w polski przemysł zbrojeniowy, głównie w PZL Mielec. Czyli do Polski wróciłoby 215, a nie 28 mln dolarów."


z jednego z forów

czwartek, 9 kwietnia 2015

Kampania wyborcza, media itp

Dzien dobry
kampania wyborcza trwa w najlepsze
Idą na noze
Wyciągają jedni na drugich wszystko co się da.
Pewnie jedni chcę się utrzymać przy korycie, drudzy dostać bliżej.
Stwierdzam ze to jest masakra
I ta papka odpowiednio spreparowana i przedstawiona którą serwują nam media.
I mamy myslec w ten wlasnie sposob. I koniec.
I ze zgroza obserwuje wokol ze ludzie tak wlasnie mysla. I oczywiscie mysla ze to jest jedynie sluszne, prawidlowe. Nie widza w tym niczego budzacego watpliwosci.
Ostatnimi czasy po wielkich aferach serwowanych w mediach zaczelam szukac informacji na temet SKOKow, WSI, itp. Wlos sie jezy na głowie! Zjezyl mi sie, kiedy wyczytalam w zeznaniach swiadka koronnego Masy, ze mafia pruszkowska to byla mafia spod trzepaka w porownaniu do WSI. Moze w takim razie rozwiazanie WSI nie bylo wcale takim złym czynem jak to przedstawiały media? I jak to grzmial ten pozal sie Boze zyrandol ze to hańba? Na jakiekolwiek informacje nt WSI trafialam - zadne nie byly pozytywne. Wrecz przeciwnie. Wiekszosc utrzymana w tonie "przechowalnia ubekow, mafia straszliwa szkolona przez KGB i GRU". WSI nigdy niezlapalo i ujawnilo zadnego rosyjskiego szpiega. Ciekawe dlaczego? SKOK Wolomin ktory byl wlasnie tym SKOKiem najgorszym z najgorszych, byl stworzony i zarzadzany wlasnie przez oficerow WSI. SKOK Stefczyka podobno jest super. SKOK Wolomin i Kopernik wlasnie sa oskarzone. Ale media nie podaly ze chodzi wlasnie o nie. Tylko ze o SKOKi w ogole. Przypadek...?